wtorek, 19 sierpnia 2014

Rozdział dziewiąty

Syknęła. Łapiąc się za bolące miejsce. Chłopak rzucił żółtego kwiata gdzieś na bok szybko podbiegając do dziewczyny.
-Wszystko w porządku?-podniosła głowę, by zobaczyć głębię zielonych tęczówek i burzę brązowych włosów. Uśmiechnęła się lekko, aby potem przez jej twarz przemknęło coś na kształt grymasu. Spojrzała na swoją lekko zaczerwienioną nogę. Raczej  nic wielkiego jej się nie stało.
-Jest dobrze Harry. Trochę boli, ale przestanie.-skinął głową, odsuwając i wskazując na krzesło, gdzie miała usiąść. Wykonała jego polecenia cicho wzdychając. Szatyn podniósł garnek z podłogi wstawiając go do zlewu. Nic nie mówiąc wyszedł z pomieszczenia. Brązowe oczy dziewczyny były wpatrzone w żółtego żonkila, leżącego na kuchennym blacie. Wstała lekko kuśtykając. Wzięła roślinę do rąk, obracając ją w swoich palcach.
-To dla ciebie.-pisnęła, gdy poczuła znajomy miętowy oddech, przy swoim uchu. Odłożyła kwiata, na poprzednie miejsce. Odwróciła się napotykając te zielone, piękne tęczówki i szeroki uśmiech z białym uzębieniem. Stali bardzo blisko siebie prawie dotykając się czołami. Szatyn widząc wpływające na policzki delikatne rumieńce, odsunął się od niej, podchodząc do miejsca gdzie rozlana była pomidorowa zupa. Uklęknął wycierając zabrudzone miejsce. 
-Harry to ja powinnam to posprzątać.-padła na kolana zaraz obok niego, próbując zabrać z jego rąk szarą, bawełnianą ściereczkę. 
-Rose.-spojrzał na nią ze wzrokiem mówiącym, aby nie sprzeciwiała się jego decyzjom. Złapała za jego prawą dłoń. Chłopak widocznie zdezorientowany, zaprzestał wykonywania czynności, podnosząc wzrok.
-Dziękuję za wszystko Harry. Tak wiele dla mnie robisz.-uśmiechnął się, dzięki czemu w jego policzkach pojawiły się dwa lekkie wgłębienia. 
-W końcu jesteśmy przyjaciółmi.-zerknęła w oczy chłopaka, które unikały jej spojrzenia. Wzrok jego był rozbiegany zatrzymując się to na jednej szafce to na drugiej, trzeciej, czwartej, piątej. Zabrała dłoń z jego ręki, kładąc ją na swoim udzie pokrytym dresem, pożyczonym od szatyna. Wstał, ostatni raz przejeżdżając ściereczką po kafelkach. Odkręcił korek, dzięki czemu po chwili pojawiła się bezbarwna ciecz, w której wypłukał szary materiał. Dziewczyna podniosła się siadając na drewniane krzesło. -Widocznie musiało tak być, bo dzisiaj to ja chciałem coś ugotować.-chłopak otworzył lodówkę, wpatrując się w jej głąb.
-Właśnie chciałam cię poinformować, że już nic nie ma. Zostało tylko mleko, więc jeśli chcesz, możesz je ugotować i zrobić kakao.-zaśmiała się widząc podniesioną brew chłopaka. Zamknął drzwiczki, dzięki czemu światło zgasło, a w urządzeniu nastała ciemność. 
-Ubieraj się jedziemy uzupełnić nasze zapasy.-wyszedł z kuchni. Dziewczyna poszła w ślad za nim.
-Zapomniałeś, że nie mam żadnych swoich ubrań.-zatrzymał się przejeżdżając swoim wzrokiem po jej ciele. Na policzkach dziewczyny pojawiły się lekkie rumieńce, chociaż wcale nie była naga.
-W moich dresach wyglądasz niesamowicie, nie potrzebne ci są twoje ciuchy. Chodź.-wyciągnął w jej stronę rękę.
-Nie Harry.-skrzyżowała ręce na piersi.
-Rose, wyglądasz pięknie. Ile razy mam ci to powtarzać?-podszedł do niej. Podniósł dłoń, którą schował niesforny kosmyk jej brązowych włosów. 
-Nigdzie nie idę.-westchnął. Nagle przypomniało mu się, że ma przecież na dnie swojej szafy stare ciuchy jego siostry. Przekonany, że będą pasować. Złapał ją za rękę ciągnąc po schodach na górę. Będąc w pokoju, otworzył drzwiczki drewnianej szafy. Przejechał wzrokiem po każdej półce, w końcu znajdując  to co było mu potrzebne. Wyciągnął z niej białą bluzkę z czarnym napisem i granatowe rurki. Podał ubrania dziewczynie uśmiechając się lekko.
-Będę czekał na dole. Uprzedzam twoje pytanie. Ciuchy są mojej starszej siostry.-kiwnęła głową, a on wyszedł z pokoju. Nareszcie, czuła się dobrze. Miała na sobie w końcu kobiece ubrania, pomijając oczywiście bokserki, które również podkradła chłopakowi. Nie mogła nic zrobić z faktem, że nie ma, przecież własnej bielizny, jedynie biały, koronkowy biustonosz, który prała w rękach , pozostawiając go na noc na kaloryferze w łazience. Wyszła z pokoju, schodząc po drewnianych schodach na dół. -Wiedziałem, że będą pasować. Wyglądasz w nich lepiej niż Gemma.-uśmiechnął się, a w jego oczach pojawiły się złote iskierki. -Gotowa?-skinęła głową, zakładając na stopy czarne trampki, które miała założone w czasie tamtego okropnego dla niej wydarzenia. Przejrzała się ostatni raz w lustrze, wychodząc razem z nim po raz pierwszy od tamtego czasu na świeże powietrze. Promienie słoneczne przyjemnie łaskotały jej twarz. Przez te kilka dni zapomniała jak to jest przebywać na świeżym powietrzu. Skierowali się w stronę czarnego samochodu chłopaka. Szatyn otworzył jej drzwi, na co ona uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Usiadła na miejsce pasażera, rozglądając się po ekskluzywnym wnętrzu Range Rover'a. Chłopak będąc już na miejscu odpalił auto, wyjeżdżając spod ich domu.
***
-Co kupujemy?-stanęli przy dużym regale, na którym leżały grupowo poukładane słodycze.
-Żelki?- wzięła do ręki paczkę jej ulubionych różnokolorowych miśków. 
-Lubisz je?-skinęła głową, wkładając je do wózka, pełnego już zakupów. 
-Uwielbiam.
-To dziwne bo ja też.-zaśmiali się równo, wrzucając jeszcze więcej opakowań do srebrnego, sklepowego wózka. 
***
Gdy chcieli wyjść już z dużego centrum handlowego, nagle ona zatrzymała się w połowie drogi, podbiegając do szklanej gabloty sklepu jubilerskiego. Szatyn umocnił uścisk na rączkach od siatek, kierując się w jej stronę. Spojrzał przez jej ramię, wpatrując się w piękny, złoty naszyjnik z zielonym, drobnym szmaragdem. Uśmiechnął się szczerze, widząc rozmarzoną minę dziewczyny.

Czytasz-Komentujesz

19.08.2014

Kolejny w sobotę!
Kocham was <3
Gosia

6 komentarzy:

  1. genialne pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!
    Buziaki, @xAgata_Sz .xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wiem na co Harry wyda pieniądze :D Ha! No i zabrałaby ją na zakupy ciuchów a nie :D
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny. Czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty! Masz! Talent! Wszystko jest tak idealnie napisane. Nie zanudzasz i ogolnie ten blog jest genialny!

    OdpowiedzUsuń
  6. a mam o pytanie : Harry jest w tym opowiadaniu sławny czy nie ?

    OdpowiedzUsuń